0
Jarzab93 17 października 2014 22:55
Madryt, Mediolan 03-07.10.14

Sam pomysł wyjazdu do Madrytu narodził się dość spontanicznie, jednak z upływem czasu marzenie by obejrzeć na żywo mecz Realu Madryt wydawało się coraz bardziej realne. W połowie sierpnia zakupiliśmy bilety lotnicze linii Ryanair na trasach: Kraków-Madryt, Madryt-Mediolan i Mediolan-Kraków. Cena na osobę to w sumie ok. 420 zł, co jak na loty do stolicy Hiszpanii jest dość dobrą ceną, na pewno nie odnieśliśmy wrażenia, że przepłaciliśmy.

Około północy, po trzy i pół godzinnym locie wylądowaliśmy na lotnisku Madrid Barajas. Już po kilkunastu minutach wbrew rozkładowi jazdy wsiedliśmy do autokaru dowożącego turystów spod terminala T1 do centrum Madrytu na Plaza Cibeles w cenie 5 euro. Sama podróż w późnych porach wieczornych zajęła zaledwie ok. 25 minut. Z jednego z głównych placów Madrytu po zerknięciu na mapkę wyruszyliśmy w kierunku naszego hostelu. Nasz hostel nazywał się Pension Lemus i znajdował się na ul. Calle Hortaleza 7 w centrum miasta, nieopodal głównych atrakcji Madrytu. Nie ukrywaliśmy, że głównym powodem wybrania tego noclegu była cena, który wyniosła 50 zł(!) za osobę za noc w trzyosobowym pokoju z widokiem na główną ulicę i wspólną łazienką na korytarzu.

Pierwszego dnia wyruszyliśmy w podróż na Santiago Bernabeu by zwiedzić muzeum klubowe oraz stadion podczas tzw. Tour de Bernabeu. W czasie około dwugodzinnej wycieczki mieliśmy okazję podziwiać trybuny, muzeum, szatnie, loże honorową, ławki rezerwowych, a nawet toalety, z których przed, w trakcie i po meczach korzystają zawodnicy Królewskich. Sama wycieczka kończyła się oczywiście w ogromnym piętrowym sklepiku Realu. Po kilku godzinach opuściliśmy okolicy stadionu by wrócić tam następnego dnia, już na nasz główny punkt wyjazdu tj. ligowy mecz z Athetic Bilbao.

Kolejne godziny upłynęły na zwiedzaniu centrum Madrytu w tym Pałacu Królewskiego, Plaza Major, Puerta del Sol oraz okolicznych uliczek. Późnym popołudniem udaliśmy do Muzeum Prado by wykorzystać ofertę darmowych biletów po godzinie 18:00. Tego samego dnia udaliśmy się do polecanego na wielu forach, także przez Polaków, tapas baru el Tigre. Z całą pewnością podpisujemy się pod wszelkimi pozytywnymi recenzjami tego miasta. Za 15 euro otrzymaliśmy trzy duże piwa, oraz trzy talerze tapas, których nie byliśmy w stanie zjeść.

Drugi dzień postanowiliśmy poświęcić na zakupy. W tym celu udaliśmy się metrem do położonego na obrzeżach miasta Centrum Handlowego Parquesur. Znaleźliśmy tam mnóstwo interesujących sklepów, w tym niedostępne w Polsce lefties oraz Primark, czy mało popularny u nas Hollister. Po powrocie do hostelu, udaliśmy się w kierunku stadionu, gdzie o 21 rozpoczął się mecz. W tym miejscu należy wspomnieć o biletach. Bilety na mecz zakupiliśmy w sprzedaży internetowej, która dla kibiców nie będących socios rozpoczyna się w poniedziałek w tygodniu meczu. Ceny rozpoczynają się od 30 euro, zaś zakupu można dokonać kartą płatniczą z odblokowaną funkcją 3D secure. Zwykle nie ma problemów z kupnem wejściówek, co więcej były one dostępne także, jednak już za zdecydowanie wyższą cenę, przed meczem w kasach.

O samym meczu nie będę się rozpisywał. Można powiedzieć jednak, że mieliśmy szczęście, bowiem zobaczyliśmy aż pięć bramek, wszystkie autorstwa Królewskich i z uśmiechami na ustach wychodziliśmy po dwóch godzinach ze stadionu. Wrażenia z meczu z pewnością pozostaną na zawsze w pamięci, dla fanów piłki nożnej must-see w Madrycie.
Ostatnim dniem w Madrycie był poniedziałek. Sporą jego część spędziliśmy w największym parku miejskim Retiro, w którym można spędzić czas w towarzystwie przyrody. Następnie pozostał czas na odpoczynek w hostelu przed wczesną, jeszcze nocną pobudką następnego dnia.

O godzinie 6:20 wylecieliśmy z Madrytu w kierunku Bergamo. Na lotnisko tym razem dostaliśmy się taksówką z Placu Cibeles. Okazało się, że przy czterech osobach (podróżowała z nami jeszcze Hiszpanka) cena za taksówkę wynosi tyle, ile za lotniskowy autokar. Z lotniska w Bergamo za kwotę 9 euro wykupiliśmy bilet w dwie strony do Mediolanu na Dworzec Główny Milano. Bagaże pozostawiliśmy w lotniskowej przechowalni. Cena jednorazowego pozostawienia bagażu o dowolnej wielkości to 4 euro/dzień. Niestety Mediolan przywitał nas deszczową pogodą i taka utrzymywała się niemal przez cały dzień. Po drugim co do wielkości włoskim mieście przemieszczaliśmy się pieszo. I tak zaliczyliśmy najważniejsze mediolańskie atrakcje jak Katedra św. Marii, Plazza Duomo, Galeria Wiktora Emmanuela czy Zamek Sforzów. Sam Mediolan nie przypadł nam do gustu, a już na pewno nie w takim stopniu jak stolica Hiszpanii. Ok. godziny 18:00 udaliśmy się w drogę powrotną autokarem do Bergamo. Mając około dwóch godzin do odlotu zdecydowaliśmy się odwiedzić centrum handlowe nieopodal lotniska w Bergamo (spacerkiem ok. 5 minut), gdzie również warto wstąpić podczas krótkich przesiadek na tym lotnisku.
Z Bergamo wylecieliśmy z ponad półtoragodzinnym opóźnieniem. Na szczęście cali i zadowoleni po północy z wtorku na środę zameldowaliśmy się w Krakowie.

Informacje praktyczne:

Samo centrum Madrytu jest stosunkowo nieduże, wspomnieć należy, że tylko czterokrotnie korzystaliśmy z metra, w tym dwukrotnie podczas wyjazdu do centrum handlowego na obrzeża miasta. Bilety nie zachęcają do częstego podróżowania. Koszt jednorazowego biletu to 1,5e, zaś na dłuższych trasach 2 e. Brak jest karnetów zawierających kilka biletów czy biletów ulgowych. Dostępne są bilety 10-przejazdowe, które kosztują ok. 12 e.
Ceny w Madrycie są bardzo przystępne. W większych sklepach spożywczych są one porównywalne do cen w Polsce. Z całą pewnością tańsze są artykuły regionalne takie jak hiszpańskie wędliny np. szynka serrano, czy alkohole np. sangria.
Wrzesień jest świetną porą na podróż do Madrytu. Przez trzy dni towarzyszyła nam piękna pogoda, zaś temperatura utrzymywała się na poziomie 25-27 stopni, noce były ciepłe.
Cena wyjazdu 4-dniowego, dla jednej osoby, wraz z biletami lotniczymi, biletami na mecz, noclegiem oraz żywieniem się na mieście wyniosła ok. 1250 zł.

Dodaj Komentarz

Komentarze (3)

orfik11 17 października 2014 23:17 Odpowiedz
Witam. Mam nadzieję w najbliższej przyszłości spełnić swoje i mojej córki największe marzenie i na Santiago Bernabeu obejrzeć na żywo nasz ukochany Real Madryt. Na pewno więc ta relacja jest dla nas pomocna. Jeżeli możesz to chętnie poczytam jeszcze jakieś praktyczne informacje. Mamy karty madridista basic więc bilety raczej uda się kupić. Powiedz mi proszę jak jest widoczność z trybun przy tych najtańszych biletach? Sam raczej kupię droższe ale czy jest jakaś znaczna różnica w widoczności? Jakie są ceny pamiątek na mieście czy przed stadionem w stosunku do cen a sklepie firmowym? Jeżeli możesz to proszę więcej informacji na temat samego Madrytu, miejsc godnych zobaczenia i miejsc gdzie można dobrze w cenach turystycznych zjeść. Nie ma na transport publiczny biletów np. dziennych? Z polecanego baru skorzystam. Pozdrawiam
jarzab93 18 października 2014 00:00 Odpowiedz
Mielismy bilety w narożniku za 45e. Widoczność była rewelacyjna i z pewnością z każdego miejsca jest ona rownie dobra. Oczywiscie im droższe bilety tym miejsca bliżej murawy wiec odleglosc od boiska sie zmniejsza. Najtaniej pamiątki mozna było kupic w oficjalnym sklepie na stadionie. Na miescie było pełno małych sklepików w ktorych sprzedawano artykuły Realu i co dziwne Barcelony, jednak były one droższe niz w sklepie oficjalnym. Oczywiscie te ceny tez sa wysokie, koszulka to wydatek rzędu 70e, bidony po ok. 10e, piłki 15e, bryloczki 5e itd.Nie odwiedzaliśmy raczej miejsc w ktorych mozna zjesc tradycyjny obiad. Zazwyczaj były to kebaby, koszt ok 3e, hiszpańskie przekąski. Warto wybrać sie na San miguel merkanto, niedaleko plazza major i tam popróbować hiszpańskich specjałów. Mysle ze koszt obiadu w knajpie to ok. 8e.Nie ma biletow dziennych na komunikacje. Sa jednorazowe lub karnet 10 przejazdów. Ale tak jak wspomniałem warto z biletow korzystać tylko przy dłuższych odległościach np na stadion.
gorny77 18 października 2014 00:27 Odpowiedz
Relacja fajna, choć jak zapewne wszystkim brakuje mi zdjęć (oczywiście czytając przypomniały mi się moje pobyty w Madrycie, w tym ten ostatni w marcu z meczem El Clasico)Odnośnie wskazówek co do wyjazdu na mecz bardzo pomocne będzie forum polskich kibiców REALU Madrythttp://forum.realmadryt.pl/index.php